Archiwum 25 sierpnia 2002


sie 25 2002 niedziela
Komentarze: 0

Niedziela tutaj- jak zawsze taka sama i zupelnie inna.Słońce za oknem, niebo, kosciół. Niestety nie ten który lubie. Więc złość i nerwy. A dzisiaj, dzisiaj pustka starach i sama nie wiem, co. Alqualonde jak po wojnie. Wrócił. Ale nic dobrego to nie przyniosło. Rośliny zwiędły. Przetrwały tylko njasliniejsze drzewa, kolejne pomniki zburzone....Zniszczyl bez sensu połowę świata...Z głupoty, ludzkiej głupoty....Alqualonde wybaczy, w końcu to tylko człowiek...

Wszystko teraz zacznie sie od nowa. Słońce dzisiaj spali to, co upadło na ziemie, żeby by o miejsce dla nowych młodych roślin. Moż epojawią się juz jutro, może minie wiele dni...Stoi teraz na pustej, suchej ziemi pomnik. Jeden, wielki i silny. Nikt go nie zbuzy..nadzieja, jest teraz w centrum Alqualonde, jak przewodnik, opoka, nowy władca? Kilka starych drzew resztkami sil wysysa soki z suchej ziemi, nie ma trawy, a niebo cale szare, słońce spala wszystko. Czekam na deszcz.

edhel : :